czwartek, 2 maja, 2024
Strona głównaPolitykaMentzen masakruje Glapińskiego

Mentzen masakruje Glapińskiego

Transkrypt: „.. Mam nadzieję, że już nikt rozsądny nie uwierzy Panu Prezesowi Glapińskiemu w żadne słowo. Ten człowiek wiosną 2020 roku, już po wybuchu kryzysu twierdził, że nasz PKB urośnie o 2%, bo modele NBP tak mówią, te podobno najlepsze według prezesa Glapińskiego. Spadło o 2,7%. Prezes NBP bał się wtedy deflacji, on nas straszył deflacją. W styczniu 2020 roku prezes NBP dalej straszył Polaków deflacją i mówił, że w roku 2021 inflacja spadnie. Wzrosła do 6,8. Prezes NBP nie ma zielonego pojęcia na temat tego co się dzieje. Na prawdę. ..”

To jest dramat. Jesteśmy w dramatycznej sytuacji. Jesteśmy rządzeni przez ludzi absolutnie niekompetentnych. (..)
Mamy dwie interesujące miary inflacji. Inflację bazową z wyłączeniem właśnie tych czynników typu ceny energii, ceny żywności, ceny paliw, za którą powinna odpowiadać Rada Polityki Pieniężnej, bo jeżeli ta inflacja bazowa jest wysoka, to znaczy, że ceny rosną z powodów naszych wewnętrznych, że jest na przykład za dużo pieniędzy albo, że stopy procentowe są za niskie. Ta inflacja bazowa długi czas utrzymywała się na poziomie 4%. Kiedy wybuchł kryzys, spadła inflacja ale inflacja CPI, inflacja cen konsumenckich. Rzeczywiście ceny paliw spadły, inflacja nam spadła. Prezes NBP pomylił chyba te dwie miary inflacji i wydawało mu się, że przy wysokiej inflacji bazowej, jesteśmy w stanie mieć deflację. ..” (…)

„.. Prezes NBP podczas wczorajszej konferencji prasowej powiedział, że mamy najlepsze możliwe modele diagnostyczne, że nikt nie wie o polskiej gospodarce tyle, ile ci ludzie i że decyzje, które podejmowali, były najlepsze możliwe. Tymczasem te ich modele najlepsze, prognozowały wzrost gospodarczy w roku 2020, kiedy mieliśmy recesję na poziomie 2,7, prognozowały spadek inflacji w roku 2021, sama Pani widzi jaką mamy inflację, to znaczy prognozował spadek inflacji, kiedy skończyło się rekordową inflacją. ..” (…)

„.. Prezes NBP wczoraj na konferencji prasowej powiedział, że było zupełnie oczywiste, że inflacja musi być konsekwencją tego kryzysu pandemicznego, zaniżenia stóp procentowych i poluzowania tej całej polityki. I miał rację, tylko przez poprzednie półtora roku mówił zupełnie coś innego. (…) Mówiłęm wtedy, że jeżeli mamy kryzys, spada tempo obiegu pieniądza, jeżeli wpompujemy wtedy nowe pieniądze na rynek, to ceny mogą być stabilne ale w momencie kiedy gospodarka wróci do życia, trzeba zdjąć te pieniądze z rynku inaczej wybuchnie..” (…) „.. Na początku tego roku, trzeba już było podnosić stopy procentowe. Ten etap został przespany. Prezes ma rację co do jednej rzeczy, że już jest za późno, żeby obniżyć obecną inflację, że on teraz wpływa tylko na inflację, która będzie za dwa, trzy kwartały. To co się wydarzy w styczniu, czyli kolejny wzrost inflacji, jest w zasadzie już pewne. Mamy to jak w banku. Przy inflacji 6,8% kiedy stopy procentowe niewiele przekraczają 1%, to w żaden sposób nie ograniczy inflacji, która nas czeka, wzrostu cen na święta czy wzrostu cen w styczniu. ..” (…)

Dalej oglądaj w filmie:

RELATED ARTICLES

Most Popular

Recent Comments